Janusz Korwin-Mikke i jego plan walki z terroryzmem islamskim

Jedną z postaci polskiej polityki, która szczególnie mocno próbuje zaakcentować swoje zdanie w kryzysie związanym z niedawnymi atakami terrorystycznymi, jest lider partii KORWIN, Janusz Korwin-Mikke. Opublikował on na swoim blogu 7-punktowy plan dla państw NATO, który jego zdaniem jest punktem wyjścia do rozbicia islamskiego terroryzmu.

Od kilkunastu dni uwagę światowych mediów zajmuje seria ataków terrorystycznych w Brukseli, w tym wybuch bomby na głównym lotnisku stolicy Belgii. W zamachach, do przeprowadzenia których przyznało się Państwo Islamskie, zginęły 34 osoby a blisko 200 osób zostało rannych.

Oto wpis Korwina na facebookowym blogu:

Powtarzam plan polityczny wojny z terrorystami:
1. Należy PRZEDE WSZYSTKIM uznać „kalifat” władający Islamskim Państwem Syrii i Iraku. Strusia polityka udawania, że to państwo nie istnieje, to skandal. Pora na realizm.

2. Państwa europejskie powinny natychmiast przywrócić karę śmierci za morderstwo. Nie można walczyć z wrogiem, którego nie wolno zabić.

3. Jeśli „kalifat” przyznał się do ataku w Brukseli, Królestwo Belgii ma OBOWIĄZEK wypowiedzieć mu wojnę (oczywiście można wystosować jakieś 48 godzinne ultimatum – ale jest jasne, że „kalifat” to zlekceważy). NATO powinno ogłosić „kalifat” państwem zbrodniczym.

4. Belgia powinna tam wysłać nie bombowce, lecz siły zbrojne, które będą zabijały bojowników ISIS.

5. Zgodnie z art.5 Paktu NATO: „Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego”
– reszta Członków NATO powinna – w ich mateczniku – zaatakować ISIS. Przy posiadaniu absolutnej przewagi w powietrzu, zrzucenie 20.000 spadochroniarzy na ar-Raqqę powinno sparaliżować „kalifat”. W ślad za tym powinno pójść uderzenie sił lądowych. PS.: Współdziałanie USA NIE jest w tym konieczne!!!

6.Cały „kalifat” dysponuje nie więcej, niż 100.000 armią. Państwa Europy bez trudności mogą zebrać 200.000 żołnierzy gotowych walczyć z „kalifatem”. Wszystkich „bojowników” ISIS trzeba bez litości zabijać. Tylko to zapewni nam szacunek Arabów. Gdy ktoś nie mści się za zabitych – godzien jest pogardy i nadaje się tylko na niewolnika.

7. Jeśli NATO nie potrafi w ciągu tygodnia podjąć odpowiednich decyzyj – Polska powinna rozważyć wystąpienie z Paktu, który nie potrafi zapewnić ochrony w tak oczywistym przypadku.

Źródło: facebook.com/janusz.korwin.mikke